poniedziałek, 3 maja 2010

Wzorem Marii Czubaszek


Może wzorem Marii Czubaszek powinnam pisać 3 razy w tygodniu, czyli regularnie, w poniedzialki, srody i piątki. Może powinnam :) Nigdy nie lubilam slowa POWINNAM.
Pogoda jest od kilku dni fantastyczna. Jakis maly deszczyk spadnie czasem, a poza tym slonko i jakies 7-8 stopni. W zeszlym roku o tej porze podobno bylo cieplutko. Na wlasnej skórze przekonalam się, że jak tam leje kilka dni, to naprawdę bardziej docenia się slońce.
Ostatnio uslyszalam, ze 40% norweskich mężczyzn ma więcej niż 2 sutki. Latem to można zaobserwować, teraz wierzę na slowo. To wynik tego, że oni się wiele lat żenili w ramach jednej rodziny, wioski, nie bylo tuneli, dróg, więc gdzie mieli poznać swoją drugą polowę? Teraz też to się niestety dzieje. Ktos pomyslalby, że w XXI wieku to raczej nie możliwe, a jednak. Jak? Norweżki są bardzo wyzwolone, kolo 30-ki budzi się w nich instynkt macierzyński, postanawiają sobie znaleźć "dawcę", ale nie chcą się z nim wiązać. Moja znajoma zna przypadek, kiedy w jednej klatce miszkali chlopak i dziewczyna, którzy mieli tego samego ojca, różne matki, i nie wiedzieli, że są rodzeństwem. I co by się stalo, gdyby ktos ich nie uswiadomil? Mogli się w sobie zakochać i nieszczęscie gotowe. To naprawdę nie jest tu rzadkoscią. Niestety.
Wdrapalam się z bratem na górę kolo domu, widok oszalamiający. W lewym dolnym rogu są takie czarne szeregowce i tam wlasnie mieszkamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz