piątek, 7 maja 2010

Wiosna

Przez ostatnie dni wierzę, że wiosna przyjdzie. Cieplo, sloneczko swieci, drzewka robią się zielone, trawka rosnie, owieczek coraz więcej (tych malych też, co mi obrzydzily jagnięcinę). Konie po ulicy lażą, zaprzęgnięte do smiesznych dwukolówek. Maly raj na ziemi. Tak tu sielankowo, spokojnie. Glównie przez te cudowne widoki. Góry każdego dnia wyglądają inaczej. Skąpane w slońcu, w chmurach, w deszczu. Zachwyca mnie to niezmiennie.
Weekend się zaraz zaczyna, aż milo pomysleć. I będzie sloneczny. Bezcenne.
Niektórzy Norwegowie nie są nacjonalistami i nie smakuje im ich rodzinne jedzenie i ich wędliny. Ulżylo mi. Nie jestem takim "francuskim pieskiem" jak myslą niektórzy ;)
Sąsiedzi chcą nas chyba, dzikich ludzi z Polski, ucywilizować. Chodzi o segregowanie odpadów. Przyznaję się bez bicia, nie segregujemy. Mamy 50 pojemników poz zlewem, ale wykorzystujemy jeden. Powód - do smietnika trochę daleko :( Pozostali też nie segregują, napewno nie wszyscy. Widzę ile worków jest w smietniku ogólnym. Ale może czas się przyuczyć i zrobić co dla srodowiska. Poważnie to rozważam. Zwlaszcza jak widzę takie piękne widoki za oknem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz