wtorek, 18 maja 2010

17 maja

Największe norweskie swięto za nami. Zazdroszczę im go, bo obchodzą je naprawdę z należytą czcią. Szkoda, że w Polsce Swięto Konstytucji tak nie wygląda. Tu widać ogromne zaangażowanie calego narodu. Większosć mieszkańców Bergen w strojach ludowych. Rzesza ludzi idących w pochodzie. Przedstawiciele miasta, wszystkich slużb, wojsko, szkoly, przedszkola, przedstawiciele gmin, zawodów, protestujący, osrodki kultury, zespoly muzyczne, artysci, cyklisci i możnaby wymieniać w nieskończonosć. Ludzie biorą udzial w pochodzie z dziećmi z wózkach, a nawet z psami, które mają do smyczy przypięte kokardki w barwach Norwegii. Wszystko to przy akompaniamencie orkiestr biorących udzial w pochodzie. Najróżniejsze odczyty, powitania, nawiązania do historii, koncerty. Wszyscy bawią się razem. Jedna z większych atrakcji to slup przy fontannie, na którym zawieszone są przeróżne trofea, trzeba się tylko na niego wspiąć i wziąć jedną z zawieszonych tam toreb. Zabawa dla odważnych, bo slup wysoki. Pogoda raczej nie dopisala. Nie padalo, choć chmury krążyly ogromne i powinno lać, ale temperatura tylko 10-12 stopni. Oczywiscie nikomu to nie przeszkadzalo. Nigdy w życiu nie widzialam tylu ludzi ubranych w stroje ludowe. Większosć chodzi w nich caly dzień, nawet w domu. Oczywiscie przy domach są Norwegowie mają specjalne maszty, na których tego dnia wieszają flagę państwową. W inne swięta też wieszają, ale tego dnia wisi najwięcej flag. Potrafią się bawić, potrafią swiętować. Tego możnaby się od nich uczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz