poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Pada deszczyk, pada

Ile może padać? Weekend calkiem fajny, a teraz znowu pada. Tu naprawdę można dostać depresji. Ciekawe jak Norwegowie sobie z tym radzą? Może mają w domu lampy solarne czy co takiego? Aura przygnębia.
Oni nie znają innej aury, nie wiedzą, jak to jest mieć 4 pory roku, a nie na zmianę deszcz i slońce (albo brak deszczu - częsciej). Jak to fantastycznie poczuć cieply wiatr na twarzy zamiast smug deszczu. Gdzie mnie tu wywialo. Zazdroszczę mojemu mężowi, że delektuje się polskim sloneczkiem. Może mi go trochę przywiezie.
Dzis dzień lenistwa. Nie poszlam do pracy. Chyba pierwszy raz nie poszlam do pracy bo mi się nie chcialo. To mi sie przez te wszystkie lata jeszcze nie zdarzylo.
Zastanawiam się ciągle z czego to się bierze, taki brak energii do wszystkiego. Ja najlepiej funkcjonuję, jak mam milion zajęć i nie wiem w co wlożyć ręce. A teraz za dużo mam czasu na wszystko. Może potrzebuję jakiej diametralnej zmiany w życiu, nowego wyzwania. Ktos by pomyslal, że Norwegia powinna być takim wyzwaniem, ale mnie potrzeba czegos innego. Ja wiem doskonale czego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz