środa, 26 maja 2010

Bollywood

Dzis znowu czasem slońce, czasem deszcz. A ja w pólbutach bez palców i gole stopy. Na dworze pewnie nie więcej niż 10 stopni. Zaaklimatyzowalam się tu na dobre :)
Za tydzień znowu lecimy do Polski. Na wesele tym razem. Nie mogę się doczekać. Tańce, jedzenie. Uwielbiam wesela.
Ciekawe jak wyglądają wesela w Norwegii? Oni są w większosci innego wyznania. Niestety nikt mnie jeszcze nie zaprosil na norweskie wesele. Córka sąsiadów orzekla nawet, że nie nadaję się na jej przyjęcie urodzinowe w przedszkolu. Mój mąż też się nie nadaje. Szczerosć dziecka czasem jest bolesna. Slawek się tym specjalnie nie zmartwil, ale ja - bestia towarzyska, trochę tak. Co ja zrobię, że lubię poznawać nowych ludzi.
Mój mąż poszedl na żywiol i pali przed domem, więc jest szansa na poznanie kolejnych sąsiadów. Podejrzewam, że robi to dla mnie. Napewno nie dla siebie, bo on nie jest za bardzo towarzyski. To znaczy tak mówi, w co nie wierzę. Drugi powód może być taki, że nie chce mu się wdrapywać na górę na taras. Wolę mysleć, że jednak robi to dla mnie:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz