niedziela, 29 sierpnia 2010

Myszki i szczurki

Ktos pomysli, że w takim czystym kraju jak Norwegia nie ma gryzoni. Przecież tu dbają o wszystko, jest prawie sterylnie i tego typu frazesy. Dzis widzialam, jak w centrum miasta, przy smietniku zabawialy się dwa szczury z myszką. Obserwowalam je z samochodu. W smietnikach są dziury od dolu, zapewne zrobione przez gryzonie, a może jakies fabrycznie zrobione, czemus slużą. I myszki i szczurki wskakują sobie do niego, zabierają jedzonko i uciekaj myszko do dziury :)
Niedawno widzialam w gazecie reklamę lapek na szczury i myszy. Ale nie sądzilam, że w bialy dzień zobaczę gryzonie w centrum miasta, niedaleko jest stacja paliw, pizzeria, centrum sportowe, pan sprzedaje warzywa.
W Polsce nie widzialam, albo nie przyglądalam się temu uważnie. Owszem, na wsi, w garażach, szopach, nawet w domu po żniwach są, w miastach pewnie też. Sama jechalam kiedys ze szczurem w windzie. Ale to bylo ze 20 lat temu. Od tamtej pory raczej walczy się ostro z gryzoniami w miescie. Wszędzie stoją klatki na szczury, nawet na zewnątrz marketów. Nie widzialam tego tutaj, ale muszę się przyjrzeć.
Trochę strach otwierać okna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz