poniedziałek, 15 lutego 2010

Nocne imprezy sąsiadów

Po pierwszym "długim" (całe 2 dni :),) weekendzie poszłam do pracy. Upiekłam ciacho. To u nich rarytas zjeść szarlotkę domowej roboty.
Praca dla ludzi po malutku się kończy, na gwałt trzeba organizować coś nowego. Tylko, że z pustego to i Salomon nie naleje, a co dopiero ja. I jeszcze ta pogoda.
Po południu w windzie spotkałam sąsiada, który mieszka obok nas. Mój mąż wczoraj powiedział, że koleś się chyba wyprowadził w sobotę, bo dużo rzeczy pakował do auta. Pomyślałam sobie, że po ostatniej imprezie go wywalili. I dobrze mu tak. Ale widać nie. Naród tu jest niezwykle wyrozumiały. Np. mój sąsiad i jego goście dudnią sobie przy otwartych oknach norweską muzykę ludową i w dodatku grają ją na instrumentach, a jak już im stan upojenia nie pozwala na trzymanie instrumentów, to dudni "adapter" do rana, a sąsiedzi nic. W Polsce jeszcze by nie zdązyli instrumentów wyciągnąć, a już straż miejska czy policja waliłaby do drzwi. W Norwegii nie. A mieszkają tu ludzie z małymi dziećmi np. Nie powiem, przeszkadzało mi to ich dudnienie, ale bardziej chyba zastanawiałam się dlaczego nikt nie wzywa policji. Takie polskie myślenie. Nie zdażyło mi się co prawda w Polsce zawiadomić żadnych służb, że któryś z sąsiadów jest za głośno. A czasem powinnam, zwłaszcza jak Betty - nasza sąsiadka z Polski, obchodziła cały tydzień urodziny i codziennie śpiewali jej "100 lat", będzie więc żyła 700 lat. Jednak gdybym miała dziecko i za ścianą orkiestrę, to nie zostawiłabym tego bez echa. Norwegowie ze stoickim spokojem poszli spać, jeśli spać mogli.
Nawet jak ludzie o 3 nad ranem wrzucają butelki do pojemników przeznaczonych na szkło (a szkło się bardzo głośno tłucze) to nikt nie robi o to afery. Może oni nie są asertywni?
Niby Europa, a jakoś tu spokojniej, wolniej, pogodniej (mimo pogody).
Kiedy przyjechałam tu pierwszy raz, w lipcu zeszłego roku, powiedziałam do mojego męża, że chciałabym tu zamieszkać. I mieszkam. Rozpoczynam spełnianie swojego odwiecznego marzenia. Zawsze marzyłam, żeby móc pożyć, popracować w innym kraju, poznać ludzi, kulturę, obyczaje. Fajnie jak marzenia się spełniają.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz