wtorek, 16 lutego 2010

Bezpieczeństwo w Norwegii

Po przyjeździe do Norwegii runął mój kolejny mit o niej. W Bergen od 2 miesięcy jest zima. Prawdziwa zima, czyli jak 2 miesiące temu spadł śnieg, to leży do dziś. Wszędzie leży. Na dachach, chodnikach, parkingach, ulicach. Wszędzie. Oczywiście ulice są regularnie odśnieżane, jak "dopaduje" sobie nowy. Ale dachy, chodniki i parkingi - nie. Niektóre samochody nie były używane od 2 miesięcy. To widać. Nie raz idąc chodnikiem miałam wrażenie, że jestem na lodowisku. A przeciez to taki bezpieczny kraj, bhp ma na bardzo wysokim poziomie. To tylko reklama.
Dziś idąc na kurs norweskiego mogłam, pierwszy raz odkąd tu jestem, przejść, nie obawiająć się, że się wywrócę. Nie mają tu obowiązku odśnieżania, czy jak? Ja rozumiem, że w tej okolicy śnieg leży zazwyczaj 2 dni i potem zmywa go deszcz, ale przecież mają doświadczenia z innych części kraju?!
Kurs norweskiego uczy nie tylko norweskiego :) Dowiedziałam się na nim, jak zabezpieczyć rower na czas parkowania. Trzeba zabezpieczyć łańcuchami 2 koła i zabrać siodełko!!! Po co komu koła i siodełko? Koledze z kursu ukradli koło od roweru. Zaparkował go przy szkole językowej na czas kursu, przy ulicy którą przechodzi cała masa ludzi. Ktoś mu ukradł koło, bo zabezpieczył łańcuchem tylko jedno. Dobrze, że nie zabrali też siodełka. Miał chłopak problem jak wrócić do domku. Nauczycielka udzieliła nam też praktycznej i cennej porady. Rowery w Norwegii najlepiej kupować od narkomanów za 300 NOK. Oni potem je ukradną jak ich nie zabezpieczymy, ale co to jest przy norweskich zarobkach 300 NOK.
A do narkomanó wracając - warto być norweskim narkomanem. I to nie z powodu chęci ćpania. Z powodu profitów jakie narkoman otrzymuje od Państwa. A gdyby tak jeszcze zostać norweską narkomanką z dzieckiem i psem to jest się ustawionym. W Norwegii państwo płaci narkomanowi za dom, za dzieci też płacą niezłe pieniądze (zwłaszcza jeśli chodzi o wyrównanie różnic w stosunku do bogatszych rodzin, np. państwo moze dzieciom zasponsorować narty, stroje narciarskie itd, żeby dzieci biedniejsze miały podobny status i możliwosci jak bogatszeżeby nie czuły się gorsze). A co do psów - podobno za posiadanie zwierząt też dostaje się pieniądze, ale ta ostatnia informacja nie jest potwierdzona. Może to tylko taki dodatek za sprzątanie miasta z psich kupek (jak się ma małego psa oczywiscie).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz