poniedziałek, 21 czerwca 2010

Czubaszek mnie kopiuje?

Moja Czubaszek, zamiast napisać w zeszlym tygodniu, jak zawsze w piątek, napisala w czwartek, tak samo jak ja. Wychodzi na to, że kiedys ja się na niej wzorowalam, a teraz ona na mnie? Przynajmniej jesli chodzi o terminy :)
Weekend w Polsce jak zawsze intensywny. Ciągle w samochodzie. Bylismy na Grand prix na żużlu w Toruniu. Niesamowite wrażenia. Zwlaszcza pokaz fajerwerków. Cale 3 godziny siedzialam, żeby zobaczyć 5-minutowy pokaz.
Tu temperatura w normie, czyli ok 15 stopni, ale caly czas sloneczko. Czy to już lato?
Żyję perspektywą wakacji. Tylko ta cholerna dieta cud, która ma przywrócić mojej sylwetce czasy dawnej swietnosci mnie przygnębia. Ale cóż. Codziennie silownia i nie będzie źle. Warto się poswięcić. Już sama nie wiem co mam w siebie wcierać.
Norweżki nie mają takiego stresu. One się kochają takimi jakie są. Czy to nie cudowne. Czasem tam pomarudzą na tuszę, ale wcale nie jedzą mniej, raczej więcej. I w dodatku niezdrowo, slodyczowo. Każdy chcialby być na takiej diecie jak one. Ciekawe gdzie się ukrywają na wakacjach? Dobrze, że tuniki są w modzie, dużo zaslaniają. Może kupię jedną za wczasu... gdybysmy się z dietą roszeszly w przeciwnych kierunkach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz