wtorek, 27 lipca 2010

Norwegowie specami od PR

Nie wiem dlaczego większosć ludzi, którzy przyjeżdżają do Norwegii mysli, że to kraj idealny, gdzie mieszkają ludzie idealni. Jedzą idealne zdrowe jedzenie, mieszkają w idealnie czystym srodowisku, sterylnych domkach, jeżdżą idealnie czystymi i sprawnymi autami, nie oszukuja, nie klamią, nie jedzą fast-food, bo przecież dbają o zdrowie no i bezpieczeństwo, bezpiecznie jeżdża samochodami, motorami, i jedzenie też produkują zdrowe, bez konserwantów itd.
A tu okazuje się, że tokraj jak każdy inny. Dla mnie to kraj pozorów.
Wpierniczają mrożonki, fast-foody na potęgę, piją piwo na potęgę (dobrze że mają obraniczony limit czasowy kupowania alkoholu, bo alkohol można tu kupić tylko w okreslonych godzinach). Większosć z nich nie jeździ przepisowo, auta różne jak w Polsce, od wypasionych, po gruchoty, w domach raczej balagan, jak się da to wymigują się od podatków, ukrywają majątek za granicą, jedzenie przypomina papki, ma masę soli, konserwantów, tluszczu. Pólki są wypchane chipsami, napojami gazowanymi i slodyczami. Owoce sprowadzają, warzywa też, oczywiscie mają też swoje, ale sezonowe. Jednym slowem kraj jak każdy inny. Z tą różnicą, że ma swietny PR.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz